Witam na forum trupie! Witam na forum trupie!
Witaj czerwiu! Wlasnie znajdujesz sie na forum ktore umarlo dawno temu...
Witam na forum trupie!
FAQFAQ  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ProfilProfil  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  GalerieGalerie  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości  ZalogujZaloguj 

Wolny eRPG!
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Odpowiedz do tematu    Forum Witam na forum trupie! Strona Główna -> Fantasy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
moździerz 220mm
LuteWings
LuteWings



Dołączył: 16 Lis 2005
Posty: 141
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/666
Skąd: Gdybym to ja wiedział... :P

PostWysłany: Czw 1:16, 17 Lis 2005    Temat postu: Wolny eRPG!

<technicznie - rzadnego zgłaszania postaci, przedmiotó itp. Liczę na wasz zdrowy rozsądek. opisy normalną czcionką, wypowiedzi postaci pogrubione. PS. klimat - Standard Fantasy Very Happy Very Happy >

W końcie karczmy, przy drodze między miastami Yellow Bear i Twistedarmor , siedzi przy stole mężczyzna, człowiek... Ale zacznijmy od karczmy. Jest to malutka przystań, pijalnia piwa bardziej niż noclegownia. Zarośnięta pajęczynami i brudem. Ceny są tak niskie że lepiej niczego nie jeść i nie pić, jeżeli czuje się jakąkolwiek więź ze swoimi kiszkami. Karzczmarz, chyba najnędzniejszy człeczyna w królestwie (królestwie Suntouch nalerzałoby dodać), trzęsącymi się rękoma, przaciera szmatką wszystkie powierzchnie płaskie w pomieszczeniu. Służące? Karczmarka? Nic z tych rzeczy!! Staryszek to jedyna obsługa na którą możesz liczyć.

W kącie za stołem siedzi mężczyzna, człowiek. Jego koń czeka uwiązany przed karczmą. Koń piękny, z licznymi pakunkami na plecach. Sam mężczyzna też nie należy do najbrzydszych. Nosi piękny strój... piękny niegdyś, bo teraz mocno sfatygowany. Ma przy boku miecz. Na stole przed nim stoi zamówiny kufel piwa, jednak on popija ukratkiem własny trunek z bukłaka.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Mutablesoul
Opozitor
Opozitor



Dołączył: 16 Lis 2005
Posty: 115
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 16/666
Skąd: z miejsca gdzie ciemno, cicho i ciepło...

PostWysłany: Czw 1:49, 17 Lis 2005    Temat postu:

Drzwi do karczmy otwierają się z trzaskiem. Energicznym krokiem wchodzi krasnolud, "średniego" wzrostu, krępej budowy z ciemno rudą brodą splecioną w dwa krótkie warkocze. Ubrany prosto i wygodnie, wręcz "roboczo", przy pasie ma siekierę (nie topór).
Zatrzymuje się na środku karczmy, rozgląda, patrzy przez chwilę na drugiego gościa i kręci głową z politowaniem. Podchodzi do lady (baru/kontuaru/dechy)...
-Stary! Dawaj no jaki browar! Kurewsko sie dzionek cały zmachałem.
Kiedy dostaje kufel, łapczywie opróżnia połowę. Wyciera pianę z brody i beka (głośno).
-Widze, że ci klientela dziś dopisuje. HAHAHA! Aż się duszno robi od tłoku.
Patrzy w stronę "gościa"...
-Hej, ty! Kamracie... jeśli to twoja kobyła, tam przed progiem, to bym radził więcej rozwagi, bo toć wilki ostatnimi czasy pieruńsko bezczelne są i jak tak sama tam będzie sterczeć, to se z niej kawał mięcha mogą uczknąć. Tak czy siak, twoja sprawa.
Patrzy jeszcze chwilę na mężczyznę, po czym wraca do kufla...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
moździerz 220mm
LuteWings
LuteWings



Dołączył: 16 Lis 2005
Posty: 141
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/666
Skąd: Gdybym to ja wiedział... :P

PostWysłany: Czw 1:50, 17 Lis 2005    Temat postu:

Mężczyzna do którego skierowane były słowa wstaje, chwyta za kufel i podchodzi do lady/kontuaru/deski.
-Nie martw się mój panie o mojego konia. Taki to zwierz charakterny, że ogier co miał ją pokryać, żadnej już raczej pokryć rady nie da...(stawia kufel na ladzie) Ale jak uchybiam grzeczności... Me imie Drakeow... Napj sie piwa, bo widze że ci zacnie wchodi, a ja coś dziś smaku na nie nie mam...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Żyletka
ToucheOfMind
ToucheOfMind



Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/666
Skąd: z Księżyca

PostWysłany: Czw 1:52, 17 Lis 2005    Temat postu:

Słysząc trzask drzwi, długowłosa, drobna elfka siedząca przy oknie podnosi twarz znad grubej księgi. Spogląda krzywo na krasnoluda, na drugiego mężczyznę, szepcząc "ech... i gdzie ta kultura..."
Wraca do lektury popijając wino i głaszcząc kota siedzącego jej na kolanach.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Mutablesoul
Opozitor
Opozitor



Dołączył: 16 Lis 2005
Posty: 115
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 16/666
Skąd: z miejsca gdzie ciemno, cicho i ciepło...

PostWysłany: Czw 1:53, 17 Lis 2005    Temat postu:

Krasnolud łapie za kufel Drakeowa i wychyla do dna., po czym wali nim z hukiem o kontuar...
-A suszy, suszy! Jak co wieczór! Hahaha... Ale gdzie moje maniery?! (przeciągłe beknięcie) Zwą mnie Dolph syn Lundgren'a. (wyciąga silną dłoń w stronę mężczyzny) A co panicz porabia w tych stronach? Okolica mało ciekawa i jeszcze mniej uczęszczana. Jeśli wolno spytać...?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
moździerz 220mm
LuteWings
LuteWings



Dołączył: 16 Lis 2005
Posty: 141
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/666
Skąd: Gdybym to ja wiedział... :P

PostWysłany: Czw 1:54, 17 Lis 2005    Temat postu:

Podając dłoń krasnoludowi) - Sam się właśnie zastanawiam co tutaj robię... Kilka tygodni temu otrzymałem dziwną wiadomość która między innymi mówiła, że mam spotkać tutaj pewną osobę o tym czasie... Wiadomość była na tyle interesująca że wybrałem się w podróż tutaj... Cóż, najwyraźniej ktoś zakpił ze mnie.

/W tym momęcie drzwi do karczmy otwerają się i do pomiesczenia wchodzi wysoka postać. Jej kosztowne, kolowowe, pstrokate szaty sugerują że to jakiś mag. Tylko magowie ubierają się jak idioci. Z pod głęboko nasuniętego kapelusza wylewają się - długa biała broda i długie białe włosy. Mag przechodzi kilka kroków i przewraca się na twarz. Z jego pleców wystają dwie strzały... Po krutkich drgawkach ciało na podłodze zamiera.../

- No to się wreszcie chyba doczekałem... Właśnie się zastanawiam... co będzie bardziej niebezpieczne? Czekanie aż oni tu przyjdą, czy ucieczka w noc, między świstem ich strzał?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Mutablesoul
Opozitor
Opozitor



Dołączył: 16 Lis 2005
Posty: 115
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 16/666
Skąd: z miejsca gdzie ciemno, cicho i ciepło...

PostWysłany: Czw 1:55, 17 Lis 2005    Temat postu:

Krasnolud szybko dopija browarek, rzuca kuflem za siebie i wskakuje za kontuar.

-Co jest do nędznej "kurtyzany"!
(w kierunku drzwi) Z byka żeście spadli!? To nie jest jakiś dziki step popaprańcy! Jak se chcecie, to załatwiajcie swoje sprawy gdzie indziej! To jest pożądny lokal!
(do Drakeowa...) Przestań dumać nad końską dupą, tylko schyl łeb, bo ci go przestrzelą!

Zauważa beczułkę gorzałki za ladą i zaczyna ją przysuwać do siebie...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Żyletka
ToucheOfMind
ToucheOfMind



Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/666
Skąd: z Księżyca

PostWysłany: Czw 1:55, 17 Lis 2005    Temat postu:

Elfka widząc padającego trupem maga, zaskoczona krztusi się winem i podrywa na nogi. Łapie książkę pod pachę i już chce biec żeby się ukryć, kiedy potyka się o skraj płaszcza i traci równowagę... Upadając zdążyła jeszcze wyjąć zza pasa zgrabny elficki sztylet...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Mutablesoul
Opozitor
Opozitor



Dołączył: 16 Lis 2005
Posty: 115
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 16/666
Skąd: z miejsca gdzie ciemno, cicho i ciepło...

PostWysłany: Czw 1:56, 17 Lis 2005    Temat postu:

Dolph dobiera się do beczułki. Otwiera ją, pociąga tęgi (bardzo...) łyk, wyjmuje siekierę za pasa i bardzo powoli i ostrożnie wychyla głowę za kontuaru; co by rozeznać się w sytuacji...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
moździerz 220mm
LuteWings
LuteWings



Dołączył: 16 Lis 2005
Posty: 141
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/666
Skąd: Gdybym to ja wiedział... :P

PostWysłany: Czw 1:57, 17 Lis 2005    Temat postu:

Drakeow równierz wskakuje za ladę i tam dobywa miecza. W drugą ręke chwyta stołek na którym to zwykle przesiadywał karczmarz...

... Na powitabnie przez otwarte drzwi wlatuje iskra bełtu, który wbija się z donośnym stukiem w przeciw ległą do drzwi ścianę. Po chwili przez drzwi wchodzą równierz dwie osoby. Mężczyzna z łukiem na plecach i krótkim mieczem w ręku, ubrany przeciętnie, oraz kobieta, elfka z załadowaną kuszą, ubrana w odzienie wykonane w całości z czarnej skóry, niezbyt gustowne, za to bardzo wydekoltowane... Obydwoje nie zauważają leżącej przy ścianie koło drzwi elfki... po chwili mężczyzna odzywa się:
- Czy jest tu niejaki Drakeow?... po chwili ciszy kontynuuje -jeżeli nie chce się sam pokazać to ostregam, że i tak dowiemy się która to z osób w tej karczmie jest nim. Dostaliśmy dokładny opis jego śledziony, więc jak wyprujemy wam wszystkim flaki, wtedy będziemy mieć pewność, kto BYŁ Drakowem...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Żyletka
ToucheOfMind
ToucheOfMind



Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/666
Skąd: z Księżyca

PostWysłany: Czw 1:58, 17 Lis 2005    Temat postu:

Elfka w brązowym płaszczu natychmiast, bezszelestnie podrywa się na nogi i przylega do ściany w zatopionej w cieniu części karczmy. Rzuca jeszcze jedno tęskne spojrzenie na książkę pozostawioną na stole, poprawia czarny, skórzany pas i wyważa sztylet w dłoni...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Mutablesoul
Opozitor
Opozitor



Dołączył: 16 Lis 2005
Posty: 115
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 16/666
Skąd: z miejsca gdzie ciemno, cicho i ciepło...

PostWysłany: Czw 1:58, 17 Lis 2005    Temat postu:

Krasnolud patrzy z namysłem na beczułkę gorzały (a tęga jest pieruńsko) i ostrożnie zabiera zapaloną świecę z regału za kontuarem. Bierze małą,wierzbową miotełkę i owija ją ścierką znalezioną pod blatem kontuaru, po czym ostrożnie nasącza zawiniątko mocnym trunkiem (>55%alc.). Po szybkim przygotowaniu prowizorycznej pochodni daje znak ręką Drakeow'owi aby przeszedł na drugi koniec kontuaru...

-Może jest, a może spietrał przez drzwi kuchenne z pełnymi gaciami! Hehehe... Szanowni goście! Patrząc na bajzel jaki robicie, nie można was nazwać miłymi przyjaciółmi, toteż się nie dziwcie, że nie miał zamiaru z wami wieczerzać! Ha! Właśnie. Byłbym pomyślał, że z was zabójcy, ale coś amatorscy jak widzę. Toteż wydaje mi się, że pan, jak go zwiecie...?
A no tak... Drakeow, przechędożył niedawno jaką białogłowę, może nawet zamężną, a teraz oto gościmy jej wesołą rodzinkę; albo nawet krewkiego mężusia we własnej osobie! Co hę? Nie jest tak przypadkiem?! To też proponuje odłożyć co bardziej nie bezpieczne narzędzia i przy piwku dobić targu, ten, tego, no! Polubownie! Nie sądzicie...?

Dolph odsuwa się trochę od kontuaru, na wypadek gdyby zaraz miał się w niego (kontuar) wbić bełt, po czym nasłuchuje,aby zlokalizować "gości"...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
moździerz 220mm
LuteWings
LuteWings



Dołączył: 16 Lis 2005
Posty: 141
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/666
Skąd: Gdybym to ja wiedział... :P

PostWysłany: Czw 1:59, 17 Lis 2005    Temat postu:

Elfka z kuszą została przy drzwiach swoją broń trzymając ciągle w gotowości, a mężczyzna z mieczem w ręku, zaczął się powoli zblirzać do kontuaru.
- no raczej nie uciekł tylnym wyjściem, bo by się nadział na naszych ziomków którzy tam czekają - wysyczał pomiędzy zębami -a ja mam takie dziwne poczucie że Drakeow właśnie siedzi za ladą i próbuje mnie wykpić...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Mutablesoul
Opozitor
Opozitor



Dołączył: 16 Lis 2005
Posty: 115
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 16/666
Skąd: z miejsca gdzie ciemno, cicho i ciepło...

PostWysłany: Czw 2:00, 17 Lis 2005    Temat postu:

Dolph jest już bardzo czujny i gotowy do natychmiastowej akcji...

-Ooo...! A więc rodzinka przybyła całą szanowną, kupą! Hehehe... Ze wszelkim kuzynostwem i wujostwem, sie rozumie! Mimo wszystko, ponawiam swoją propozycję. Szkoda by było, żeby takie, hmmnnn, nieporozumienie, stało się przyczyną, hmmmnnn, "nie szczęśliwego wypadku"... Co, nie?! To jak będzie?

...Krasnolud uważnie przysłuchuje się krokom mężczyzny, zapala pochodnię, czeka... czeka... kiedy tylko drań podejdzie dostatecznie blisko...

/no chyba, że jednak będzie chciał negocjować ;p /


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
moździerz 220mm
LuteWings
LuteWings



Dołączył: 16 Lis 2005
Posty: 141
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/666
Skąd: Gdybym to ja wiedział... :P

PostWysłany: Czw 2:01, 17 Lis 2005    Temat postu:

I w tym właśnie momencie Drakeow wyskoczył z za kontuaru jak z procy. Bełt wystrzelony z kuszy zafudkotał w powietrzu. Przemknął o zaledwie kilka cali od Drakeowa, który ledwie zdążył schować się za jednym ze stołów. Mężczyzna z mieczym zamachnął się na ruchomy cel, ale przeciął jedynie ze świstem powietrze... odwrucił uwagę od swojego rozmówcy schowanego za ladą, który nabrawszy gorzały w usta wychynął zza lady i pluną nią przez ogień pochodni. Jego ubranie i włosy zajęły się w kilka sekund ogniem. W tym czasie elfka przy drzwiach kilkoma wprawnymi ruchami korby naciągnęła kuszę i wycelowała w wystającą znad deski kontuaru głowę krasnoluda. I niechybnie mógłby on namacać sobie grot z tyłu głowy i zobaczyłby pióra bełtu między oczmi, gdyby nie błyskawiczny cios damy w brązowym płaszczu. Celnym ciosem umieściła sztylet między żebrami kuszniczki, która krótko charknęła, wypuściła broń z ręki i pieniąc się czerwienią na ustach upadła na kolana, by po chwili przewrucić się na twarz. W tym czasie Drakeow znalazł się obok płonącego mężczyzny przez ułamek sekundy zastanowił się czym go zdzielić, poczym najpierw roztraskał mu stołek na głowie, a potem poprawił mieczem trzymanym obórącz. To co było dotąd głową chyba przestało nią być...

- Proponuję coprędzej ulotnić się z tego burdelu... - Powiedział lekko zachrypniętym głosem Drakeow -mam konia, mam nadzieję że udźwignie naszą trójkę...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu    Forum Witam na forum trupie! Strona Główna -> Fantasy Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group

Arthur Theme
Regulamin