Witam na forum trupie! Witam na forum trupie!
Witaj czerwiu! Wlasnie znajdujesz sie na forum ktore umarlo dawno temu...
Witam na forum trupie!
FAQFAQ  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ProfilProfil  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  GalerieGalerie  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości  ZalogujZaloguj 

Fall of skyscrapers - neuroshima-fallout RPG
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Odpowiedz do tematu    Forum Witam na forum trupie! Strona Główna -> SF
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
moździerz 220mm
LuteWings
LuteWings



Dołączył: 16 Lis 2005
Posty: 141
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/666
Skąd: Gdybym to ja wiedział... :P

PostWysłany: Nie 21:19, 27 Lis 2005    Temat postu:

-Skąd ty do cholery wytrzasnąłeś taki zajebisty wózek!!!

Wykrzyknął Brayan przestając się gapić na to czterokołowe cudeńko...

-...Podaj jakieś... piwsko...

Dodał ciszej, zoriętowawszy się, że chyba zbytnio zwraca na siebie uwagę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Angaya
Infandubule



Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/666
Skąd: z otchłani mojego lenistwa...

PostWysłany: Wto 19:51, 29 Lis 2005    Temat postu:

- Może byś raczył zauważyć, że nie jesteś tu jedyny?

...rozlega się nieprzyjazny głos z prawej strony Brayana. Zaskoczony odwraca się i widzi szczupłą brunetkę w usmarowanym kombinezonie. Siedzi ona na barowym taborecie (bo ze względu na wysokość trudno go nazwać stołkiem), i nerwowo postukuje w blat krótkimi paznokciami. Ma ładną twarz, w tej chwili zmarszczoną z niechęci. Omiata wzrokiem sylwetkę Brayana i jej oczy łagodnieją trochę.

- Sorry, trochę mnie poniosło, widzę, że też jesteś nietutejszy. Od pół godziny czekam na piwo, bo ten stary grat musiał się wysrać. Masz pojęcie, ile czasu mu to zajmuje? Dobra, nieważne. "Fred", daj mi wreszcie to piwo, co? I dopisz do rachunku.

Inwalida zza kontuaru podaje jej piwo z takim wyrazem twarzy, że przypomina uśmiech. Dziewczyna jeszcze raz pojednawczo kiwa dłonią do Brayana i odchodzi z kuflem w ręku do jedynego wolnego stolika w knajpie.



<MG dokonał korekty>


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
moździerz 220mm
LuteWings
LuteWings



Dołączył: 16 Lis 2005
Posty: 141
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/666
Skąd: Gdybym to ja wiedział... :P

PostWysłany: Wto 21:03, 29 Lis 2005    Temat postu:

Brayan biorąc od barmana piwo, nachyla mu się nad uchem i mówi półgłosem:

-Co to za jedna?... Wygląda jak chodząca przyczyna kłopotów w okolicy... jakby co, mogę pomóc stary...

Po tych słowach wyprostował się szybko i z uśmiechem na ustach podszedł do stolika przy którym usiadła kobieta.

-A co taka urocza osóbka robi w tej zapadłej dziurze? Bo ja tu przypadkiem musiałem zahaczyć po drodze co by nakupić żarło i wodę... (zaczął siadając).

-A tak w ogóle Brayan jestem.

Podał rękę do uściśnięcia rozmówczyni...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Mutablesoul
Opozitor
Opozitor



Dołączył: 16 Lis 2005
Posty: 115
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 16/666
Skąd: z miejsca gdzie ciemno, cicho i ciepło...

PostWysłany: Wto 22:43, 29 Lis 2005    Temat postu:

Kiedy oboje siedzieli przy stoliku, barman mamrotał coś pod nosem, wyraźnie nie zadowolony, że go olali... Pewnie co nieco miał do powiedzenia...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Angaya
Infandubule



Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/666
Skąd: z otchłani mojego lenistwa...

PostWysłany: Śro 18:08, 30 Lis 2005    Temat postu:

Kobieta uniosła wzrok znad stolika i spojrzała na Brayana i jego wyciągniętą rękę. Rozpoznała go i po chwili uścisnęła wyciągniętą dłoń.

- Jestem Mary, i nie żadna "urocza osóbka", proszę. To, że jestem kobietą nie oznacza, że jedynym sposobem nawiązania rozmowy musi być podryw, nie? Jestem nietutejsza i czekam na pierwszą okazję, żeby się stąd wyrwać... A ty dokąd jedziesz?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
moździerz 220mm
LuteWings
LuteWings



Dołączył: 16 Lis 2005
Posty: 141
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/666
Skąd: Gdybym to ja wiedział... :P

PostWysłany: Śro 20:57, 30 Lis 2005    Temat postu:

-Dobra, spoko...

Powiedział Brayan ciągnąc łyk piwa. Spluną pierwszą od dawna wilgocią w ustach na podłogę i pociągnął drugi, większy łyk, ten już do gardła.

-Gdzie jade? A obecnie to nie wiem... chce sie zabawić...ale nie w tej okolicy, śmierdzi tu i wogle. Jade do jakiegoś większego miasta, coby sie troche zabawić i odpocząć, a potem znowu na szlak... bo tak wogle to jestem traperem, czasem pomagam karawanom, bo sie nieźle w terenie orientuje, czasem dla kogoś czegoś szukam, bo wiem gdzie można znajeźć ciekawe rzeczy. Ale tera mam urlop i jade sie zabawić. Moge cie podrzucić do jakiegoś większego miasta, możesz se nawet wybrać do którego, bo nie mam dokładnego miejsca na urlop ustalonego.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Angaya
Infandubule



Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/666
Skąd: z otchłani mojego lenistwa...

PostWysłany: Czw 19:13, 01 Gru 2005    Temat postu:

- W sumie ja też nie wiem, dokąd chciałabym jechać... Wszędzie, byle stąd. Nie ma już tu dla mnie zajęcia, a rozrywek też niedużo... Ile można siedzieć w tym obskurnym barze?... Ludzie tu nie są zbyt rozrywkowi, jak zapewne zauważyłeś... Aha, jeśli pozwolisz mi się za sobą zabrac, to wiedz, że nie żądam tej przysługi za darmo. Jestem technikiem i mogę pomóc na trasie w razie kłopotów ze sprzętem. No, to przemyśl to jeszcze, do zobaczenia. Pójdę zobaczyć, czy nie ma dla mnie jeszcze jakiegoś zajęcia na tablicy ogłoszeń...

Mary dopija piwo i chwilę zastanawia się, czy wziąć następne. Patrzy na barmana, ale ten nie wydaje się w dobrym nastroju. Dziewczyna rezygnuje i, skinąwszy Brayanowi głową, wychodzi z baru.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
moździerz 220mm
LuteWings
LuteWings



Dołączył: 16 Lis 2005
Posty: 141
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/666
Skąd: Gdybym to ja wiedział... :P

PostWysłany: Czw 21:39, 01 Gru 2005    Temat postu:

Brayan wysączył niezby śpiesznie resztę swojego piwa, wstał i podszedł do barmana.

- To jak... bo widzę że coś cię stary uwiera i chcesz coś powiedzieć. Wal śmiało... a tak ogle to po ile było to piwko? znaczy się te dwa...

...Kiwnął głową w stronę pustego kufla zostawionego na stoliku przez Mary.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Mutablesoul
Opozitor
Opozitor



Dołączył: 16 Lis 2005
Posty: 115
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 16/666
Skąd: z miejsca gdzie ciemno, cicho i ciepło...

PostWysłany: Czw 21:54, 01 Gru 2005    Temat postu:

-Powiedzmy, że na "koszt firmy". A teraz słuchaj no młodziku. Wygląda mi na to, że razem z tą dziewuszką macie zamiar dać nogę z tej speluny. Bo widzisz, kiedy wróciłem z frontu, chciałem mieć spokojne życie. A tu mi jakoś nie wychodzi. I cały czas mam zamiar stąd nawiać do Teksasu. Tam mieszka taki jeden młodzik, któremu uratowałem dupsko na froncie. I on mnie tam zaprosił... Tylko nie bardzo mam jak... (popatrzył z rezygnacją na swój wózek). Nie myśl sobie, że gadam tak do każdego nowego w tej okolicy. Po prostu wygląda mi na to, że nie prędko trafi mi się druga taka okazja. No to jak będzie ? ...

Kiedy barman-kombatant nawijał do Brayana swoją pomarszczoną, cuchnącą alkoholem gębą - do baru wszedł postawny mężczyzna. Czarny kapelusz, skórzana kamizelka, czerwona koszula i wysokie, wojskowe buty. Szorstki, kilkudniowy zarost, wąskie wyschnięte usta z wykałaczką. Pieprzona reinkarnacja Bruce’a Willis’a i Clint’a Eastwood’a w jednym. Niklowany Desert Eagle w kaburze na udzie kontrastował z pedalską błyskotką na kamizelce...

-Mogę załatwić nieco paliwa i prowiantu. No to jak ?...

Nawijał dalej Billy...


///Byliście kiedyś w Teksasie? Bo ja byłem... Mówię wam. Pełno tam świrów! Nie takich jak w Detroit, czy Salt Lake City, ale też świrów. Bo widzisz... Jak się prześpisz z jakąś panienką w Detroit, to nie ma z tego problemu. No chyba, że was przyłapie jej facet! Generalnie luzik i takie tam. W Salt Lake jak się prześpisz... Nie! Tam lepiej z nikim nie śpij. Nie pytaj dlaczego, po prostu nie dotykaj kobiet w Salt Lake City! No a jak się prześpisz z dziewuchą w Teksasie... Uuuu... Stary! Będziesz miał na karku jej ojca, dziadka, matkę, braci, kuzynów, bratanków, wujków, sąsiadów, miejscowego pastora, kolesi co chcieli się z nią żenić, ich ojców, dziadków itd.
No dosłownie całe miasteczko i kilka sąsiednich będzie za tobą ganiać. I wiesz co jeszcze? Kilka złamanych żeber i przymusowy ślub, to najlżejsze z najłagodniejszych, z tego co ci zrobią, jak cię złapią. No więc jak? Nadal masz ochotę na szybki numerek z Teksańską panienką? Tylko mi nie pierdziel, że szybko biegasz w opuszczonych gaciach !///


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
moździerz 220mm
LuteWings
LuteWings



Dołączył: 16 Lis 2005
Posty: 141
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/666
Skąd: Gdybym to ja wiedział... :P

PostWysłany: Pią 10:16, 02 Gru 2005    Temat postu:

-Co?

...zapytał zapatrzony na twardziela który właśnie wszedł do knajpy Brayan...

-A tak... Texas? Stary co ty chcesz robić w Texasie? Gwałcić cielaki? Nie, no nie wiem, muszem się zastanowić... stary... Texas powiadasz...No chyba że dopłacisz troszke to wtedy uznam to za małe zboczenie z trasy i wskoczymy przelotem do Texasu...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Mutablesoul
Opozitor
Opozitor



Dołączył: 16 Lis 2005
Posty: 115
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 16/666
Skąd: z miejsca gdzie ciemno, cicho i ciepło...

PostWysłany: Pią 11:49, 02 Gru 2005    Temat postu:

-Do Teksasu, "przelotem" ? Młodziku, gdzie ty chcesz jechać ? Do neodżungli przez Hegemonię, czy jak? Gdzie ty chcesz się dostać jadąc przez Teksas ?

...w tym czasie "twardziel" wszedł na środek baru, rozejrzał się i zimnym, spokojnym głosem zapytał...

-Różowy cadillac bez drzwi. Stoi koło bramy. Kto, nim przyjechał...?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
moździerz 220mm
LuteWings
LuteWings



Dołączył: 16 Lis 2005
Posty: 141
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/666
Skąd: Gdybym to ja wiedział... :P

PostWysłany: Sob 14:12, 03 Gru 2005    Temat postu:

-Jak różowy, to pewno jakaś kobitka... no chyba, że jakiś pedał he he...

Powiedział na głos Brayan, a półgłosem zwrócił się do Billiego:

-Co to za koleś? Ten samochód jest mój... zawiozę ciebie gdzie będziesz chciał, tylko spław tego gościa...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Angaya
Infandubule



Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/666
Skąd: z otchłani mojego lenistwa...

PostWysłany: Sob 15:13, 03 Gru 2005    Temat postu:

Do baru wchodzi zrezygnowanym krokiem Mary. Szybko ogarnia sytuację i mierzy nowego kolesia. Podchodzi do Brayana i pyta cichym głosem:
- Co to za jeden? Coś nie tak?...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Mutablesoul
Opozitor
Opozitor



Dołączył: 16 Lis 2005
Posty: 115
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 16/666
Skąd: z miejsca gdzie ciemno, cicho i ciepło...

PostWysłany: Sob 18:15, 03 Gru 2005    Temat postu:

Barman odpowiada szeptem, udając bardzo zajętego wycieraniem blatu :

-...To John Bethlen. Szeryf; rządzi tym zadupiem. Lepiej...

...urywa, bo Bethlen właśnie ich zauważył. Podszedł, stawiając długie kroki z głuchym dudnieniem. Zmierzył Brayana zmrużonymi oczyma. Dłoń powoli opadła na rękojeść Desert'a, wykałaczka przesunęła się z jednego kącika ust w drugi z nieznacznym drgnieniem warg... (do Brayana)

-Znam wóz. Nie znam ciebie...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
moździerz 220mm
LuteWings
LuteWings



Dołączył: 16 Lis 2005
Posty: 141
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/666
Skąd: Gdybym to ja wiedział... :P

PostWysłany: Nie 11:18, 04 Gru 2005    Temat postu:

Brayan zwrócił się najpierw do Mary.

-A co by miało być nie tak? Gadamy sobie z szeryfem...

Poczym spojrzał w stronę twardziela z wykałaczką w ustach... w stronę, a nie w oczy... aż tak głupi to nie był...

-Brayan jestem chłopie... ciebie ponoć wołają Bethlen... Tera już mnie znasz...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu    Forum Witam na forum trupie! Strona Główna -> SF Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 2 z 5

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group

Arthur Theme
Regulamin